Tła oraz dodatki na bloga tonabloga.blogspot.com
-->

wtorek, 4 stycznia 2011

Porażka czy znak?

Nie wiem, jak określić wczorajszy dzień. Może najpierw powiem wreszcie, o co chodziło?
Wczoraj byłam w zaprzyjaźnionej hodowli, w której 23 października urodziły się piękne psiaki - oczywiście cocker spaniele angielskie! Zakochałam się szczególnie w jednym i ciapek chyba coś wyczuł, bo siedział grzecznie i przyglądał mi się, kiedy Jego rodzeństwo świetnie się bawiło w wyrywanie sobie z pycholców miski z wodą. Niestety rozmowa dotycząca warunków sprzedaży szczenięcia nie przypasowała mojemu mężowi - a wiadomo, że tak poważnej decyzji nie mogę podjąć sama. Kombinuje jeszcze jak to wszystko poukładać, ale z każdą myślą przychodzą mi nowe zwątpienia. 
Jeśli przyjąć że taka sytuacja ma coś na celu, (jakoś nie wierzę w przypadki) mogę przypuszczać że:
- ten akurat psiak nie jest mi pisany
- to dla mnie zły okres na psinę i muszę poczekać na odpowiedni moment
- powinnam jednak pójść za głosem serca i wziąć suczkę
- ... mogę tak w nieskończoność.

Więc tak między Bogiem a prawdą - nie mam pojęcia czy traktować wczorajszą sytuację jako porażkę? W końcu nie spełniło się moje marzenie. Czy jako znak? Może gdzieś tam przeznaczenie ma dla mnie atrakcyjniejszą ofertę?
Naturalnie wolę opcję numer dwa. Ale wszystko - jak w życiu - "wyjdzie w praniu"...

Pozdrawiam czytelników :P


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Forum Spanielowe