Tła oraz dodatki na bloga tonabloga.blogspot.com
-->

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Recycling twórczy o0

Zostałam dzisiaj opierniczona o brak wpisów na blogu, więc śpieszę z wyjaśnieniami. 
Otóż, ten oto blog założyłam żeby troszkę się od rzeczywistości oderwać. Jednak chwilowo mam taki zakręt w życiu, że nie bardzo mam wenę na radosną paplaninę, a szkoda mi troszkę wylewać tutaj swoje żale i życiowe niepowodzenia, bo chciałabym, żeby to miejsce pozytywnie się kojarzyło.
Jako zadośćuczynienie zapodaję kilka tekstów wygrzebanych ze starych zeszytów i internetu!



Poznać, że koń jest chory, po tym, że traci swa naturalna wesołość, i jest zamyślony. 

Las ten był tak brzydki, ze wcale nie miał drzew. 

Najczęściej spotykanym ssakiem górskim jest góral. 

Ludzie nie maja ogonów, bo do odpędzania much wynaleźli packi.

W zimie należy dokarmiać leśne zwierzęta, aby były smaczne na wiosnę.

Człowiek rozmnaża się nie przez paczkowanie, tylko przyjemniej. 

Jaskółka jest zwierzęciem, tylko że w powietrzu. 

Aby się nie zarazić, to trzeba myć wszystkie owoce i nie jeść na tej samej misce co pies.

Kogut różni się od kury tym, ze ma ostrogi, jest bardziej spadzisty, pieje i nie znosi jaj. 

Zając ma cztery nogi. Tylne ma dłuższe, a przednie krótsze i gdy leci to skacze.

Krowa jak urwie koniczynę, to żuje i połyka, a owca odwrotnie i taka jest miedzy nimi różnica.

Porodem nazywamy wydalenie organizmu na powierzchnie ziemi.

Ludzie pierwotni żywili się łonem natury.

Grzyby są jadalne i trujące, mając przez to dużo do powiedzenia w gospodarce. 


I na dokładkę - dowcipy. Dla przekory - małżeńskie, żeby się nikomu nie wydawało że życie jest jak bajka :P

Żona mówi do męża:
- Jesteś taka pierdoła, że gorszej nie ma na całym świecie. Za co się weźmiesz zawsze wszystko chrzanisz. Jakbyś wziął udział w konkursie na największą pierdołę to zająłbyś drugie miejsce.
- Dlaczego drugie? - pyta mąż.
- Bo taka jesteś właśnie pierdoła!



Na autostradzie facet jedzie sobie porsche. Nagle widzi w lusterku "koguta". Uśmiechnął się lekko i dał po gazie. Niestety, po chwili stwierdził, że policja cały czas siedzi mu na ogonie.
-Widać wreszcie dostali coś porządnego - pomyślał kierowca i stanął na poboczu.
Podchodzi znudzony policjant i mówi:
-Panie kierowco! Jechał pan przed chwilą 260 kilometrów na godzinę. Zgodnie z przepisami musiałbym zabrać panu prawo jazdy, pisać protokół, skierować sprawę do sądu... A tu koniec służby, w domu czeka na mnie żona, dzieci. Jak mi pan poda przekonujący powód, dlaczego pan przed nami uciekał, to puszczę pana wolno.
-Wie pan, panie władzo! W ubiegłym tygodniu moja żona uciekła z policjantem. Myślałem, że gonicie mnie, żeby mi ją zwrócić...



-Kochanie, gdzie są twoje tabletki na ból głowy??
-Ale mnie nie boli głowa.
-Ha, i tu cie mam...




Mąż siedzi przy komputerze, za jego plecami żona.
Żona mówi:
- No weź, puść mnie na chwilę, teraz ja sobie posurfuję po internecie...
A mąż na to:
- No żesz szału można dostać! Czy ja Ci wyrywam gąbkę z ręki jak zmywasz naczynia?

 

Mąż z żoną leżą wieczorem w łóżku. Mężowi zachciało się pić, a że leżał do ściany zaczyna powoli przechodzić przez żonę. Ta sądząc, że mąż ma ochotę pobaraszkować mówi:
- Zaczekaj synek jeszcze nie śpi...
Po pewnej chwili mąż ponownie próbuje przejść and żoną, bo dalej męczy go pragnienie.
- Mówiłam ci zaczekaj, bo mały jeszcze nie śpi.
Mąż wytrzymuje jeszcze chwilę, a potem wstaje delikatnie, żeby nie przeszkadzać żonie i nie budzić dziecka.
Idzie do kuchni, odkręca kran I nic - nie ma wody. Sprawdza w czajniku, też nie ma! Pić mu się chce okropnie, wyciąga więc z lodówki szampana...
Żona słysząc huk otwieranego szampana pyta:
- Co ty tam robisz?
Na to dziecko, które jeszcze nie spało:
- Nie chciałaś mu dać, to się zastrzelił!

Kobieta ma w życiu trzy okresy: w pierwszym działa na nerwy ojcu, w drugim mężowi, w trzecim zięciowi.



Żona przychodzi do domu i szczebicze do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci,patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod poduszkę,wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a! Nie mój rozmiar!




Dobranoc! Życzę sobie powrotu do formy a Wam dużo cierpliwości kiedy to nastąpi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Forum Spanielowe